Spotkanie rozgrywane na Allianz Arena w Monachium nieco odważniej rozpoczęli gospodarze, a najbardziej aktywnym graczem był Leroy Sane. Reprezentant Niemiec już w pierwszych dziesięciu minutach miał dwie okazje, jednak najpierw trafił prosto w bramkarza, a następnie posłał piłkę nad poprzeczką.

Podopieczni Thomasa Tuchela wciąż dominowali i z łatwością przedostawali się pod pole karne rywali, jednak brakowało im pomysłu na wykończenie akcji lub po prostu skuteczności - strzały Jamala Musiali czy Harry'ego Kane'a przelatywały nad bramką.

Po upływie pierwszego kwadransa do głosu doszli Królewscy, ale i oni początkowo mieli problemy z celnością. Kiedy jednak w 24. minucie Vinicius Junior otrzymał fantastyczne podanie z głębi pola od Toniego Kroosa, już się nie pomylił. Brazylijczyk z łatwością wyprzedził obrońcę, a następnie płaskim strzałem pokonał Manuela Neuera, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie.

Mimo konieczności odrabiania strat Bawarczycy starali się nie forsować tempa, konsekwentnie realizując swoje założenia. Trudno jednak było im przedrzeć się przez dobrze zorganizowaną defensywę Realu. Przed przerwą najbliższej wyrównania byli w 43. minucie, kiedy piłka po potężnym strzale Kane'a o centymetry minęła lewy słupek bramki strzeżonej przez Andriya Lunina.

Druga odsłona rywalizacji rozpoczęła się od zmiany - Leona Goretzkę zastąpił Raphael Guerreiro. W 52. minucie Kroos miał świetną szansę na podwyższenie prowadzenia, ale efektowny strzał został zatrzymany przez bramkarza i kolegę z reprezentacji Niemiec. Niewykorzystana sytuacja zemściła się już kilkadziesiąt sekund później, kiedy do wyrównania po solowej akcji w polu karnym doprowadził Sane.

Co więcej, po chwili było już 2:1 dla gospodarzy. W polu karnym Musialę sfaulował Lucas Vazquez. Sędzia od razu podyktował rzut karny, a jedenastkę na gola zamienił Kane.

Los Blancos natychmiast ruszyli do odrabiania strat, ale to narażało ich na groźne kontrataki. W 67. minucie umiejętnościami znów musiał wykazać się Lunin, który obronił mocne uderzenie głową Erica Diera po rzucie rożnym.

Goście z Madrytu wciąż szukali swoich okazji i w końcu dopięli swego. W 82. minucie Min-Jae Kim powalił na murawę Rodrygo i tym razem gola z jedenastu metrów zdobył Vinicius, kompletując dublet.

Mimo wielu okazji z obu stron ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. Remis 2:2 sprawia, że kwestia awansu do wielkiego finału Ligi Mistrzów w Londynie pozostaje otwarta. Rewanż w stolicy Hiszpanii już 8. maja.